Poniżej zamieszczamy bardzo ciekawy tekst profesorów: Dariusza Jarosza i Marii Pasztor. Przybliża on czytelnikom różne aspekty stosunków polsko-francuskich pozwalając lepiej zrozumieć dylematy i wybory Polaków urodzonych we Francji, walczących z okupantem niemieckim w polskich strukturach francuskiego Resistance oraz w I Armii Francuskiej Ren i Dunaj.
Ci reemigranci, synowie górników, szczerzy patrioci przybywający do Polski w latach 1945 - 1948, nie znający naszych realiów wynikających ze skomplikowanej sytuacji międzynarodowej, włączali się aktywnie w proces odbudowy Polski wiążąc nadzieje na awans społeczny w wolnej i demokratycznej Polsce.
Pierwodruk: "Wiadomości Historyczne" 2001, nr 2, s. 67-78
Dariusz Jarosz
Maria Pasztor
Paryż - Warszawa w apogeum zimnej wojny 1948-1953
Stosunki polsko-francuskie w apogeum zimnej wojny jak dotąd nie wzbudzały zbytniego zainteresowania historyków. Jeżeli już stawały się przedmiotem rozważań, to tylko w aspekcie politycznym ograniczonym czasowo w zasadzie do 1947 r. Cezurę końcową stanowiło fiasko prób zawarcia politycznego sojuszu polsko-francuskiego. Następny chronologicznie okres, który zaczyna byś naukowo opracowywany związany jest z osobą de Gaulle'a i jego koncepcjami polityki wobec Europy Wschodniej.
Zainteresowanie budzi przede wszystkim postępująca od 1958 r. poprawa wzajemnych stosunków, czego spektakularnym efektem była wizyta premiera rządu PRL Józefa Cyrankiewicza we Francji (wrzesień 1965 r.) i de Gaulle'a w Polsce (wrzesień 1967) . Tymczasem w relacjach między Paryżem a Warszawą w latach 1948-1953 nastąpiło spiętrzenie konfliktów, które doprowadziło tego, że osiągnęły one stan najgorszy w całej ich powojennej historii. Odpowiedź na pytanie jak do tego doszło i jak przebiegało wzajemne eskalowanie napięcia wydaje się zadaniem ciekawym i co najmniej równie pasjonującym jak poszukiwanie przejawów współpracy międzypaństwowej i sympatii obu narodów.
I. Preludium (1944-1947)
Analiza relacji między Paryżem a Warszawą byłaby niezrozumiała bez uprzedniego wyjaśnienia kilku kwestii wstępnych związanych z funkcjonowaniem Polonii we Francji i kolonii francuskiej w Polsce. Druga wojna światowa miała dla tych stosunków ważne skutki demograficzne. Wystarczy wskazać, iż według spisu powszechnego z 10 marca 1946 r. liczba obywateli polskich we Francji wynosiła ponad 420 tys., włącznie z emigracją wojenną, szacowaną na około 100 tys. Polacy stanowili wówczas około 25% ogółu emigrantów we Francji. Emigracja miała charakter robotniczy, głównie górniczy. Pod względem geograficznym w 1946 r. najwięcej Polaków zamieszkiwało w departamentach: Pas de Calais (blisko 89 tys.), Nord (ponad 56 tys.) i Seine (ponad 34 tys., z tego w Paryżu ponad 25 tys.). Polonia francuska była podzielona politycznie, głównie ze względu na stosunek do rządu na uchodźstwie w Londynie i krajowych struktur władzy, ale różnice między głównymi organizacjami polonijnymi miały swe korzenie w okresie wojny. W środowisku robotników - imigrantów od lat dwudziestych stosunkowo silne wpływy posiadała Francuska Partia Komunistyczna (FPK); w jej strukturze istniały tzw. Polskie Grupy.
W 1943 r. powstały pierwsze trójki powiązanej z FPK organizacji młodzieżowej - Związek Młodzieży Polskiej "Grunwald". Rok później zainaugurował działalność Związek Polskich Kobiet we Francji im. M. Konopnickiej. Od lutego 1944 r., na wzór Francuskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego zaczęły powstawać Polskie Komitety Wyzwolenia Narodowego (PKWN) . II Zjazd PKWN we Francji obradujący w dniach 28-30 lipca 1945 r. zmienił nazwę organizacji na Rada Narodowa Polaków we Francji (RNPwF). W przededniu tego zjazdu do PKWN należało do niego 26 organizacji, w tym m.in. OMTUR, Stowarzyszanie Przyjaciół Młodzieży, Organizacja Pomocy Ojczyźnie (OPO), jak również francuskie oddziały głównych partii politycznych działających w kraju, w tym PPR.
Na przeciwstawnym biegunie politycznym znalazły się organizacje skupione w Centralnym Związku Polaków we Francji (CZP), utworzonym na zjeździe paryskim w dniach 27-28 maja 1945 r. CZP wypowiadał się za granicami wschodnimi Polski sprzed II wojny, krytykował władze krajowe (PKWN i Rząd Tymczasowy) za podległość "obcemu mocarstwu". Wreszcie trzecią centralą organizacji polonijnych było Polskie Zjednoczenie Katolickie (PZK), zachowujące odrębność organizacyjną zarówno wobec CZP jak RNPwF. Próby nawiązania ściślejszej współpracy między CZP i PZK napotykały na opory. Różnice dzielące wzmiankowane organizacje znalazły konkretny wyraz w stosunku do najważniejszej dla Polonii francuskiej kwestii - reemigracji. Wezwania do powrotu do kraju płynęły do Polaków od najwyższych przedstawicieli władz krajowych. Najprzychylniej ustosunkowała się do nich RNPwF, wysuwając nawet nierealne hasło powrotu "całej emigracji". Nieprzychylny, a często wrogi stosunek do powrotów deklarowały CZP i PZK.
Władze francuskie, w przeciwieństwie do warszawskich, od początku nie były zainteresowane reemigracją cenionej polskiej siły roboczej, a zwłaszcza górników.
Mimo to zorganizowana reemigracja do Polski odbywała się, na podstawie polsko-francuskich umów podpisanych 20 lutego 1946 r. , 28 listopada 1946 r. i 24 lutego 1948 r. W rezultacie liczba rodzin, które wróciły do kraju w ramach zorganizowanej akcji reemigracyjnej wyniosła około 24,5 - 25,6 tys. zamiast planowanych 40 tys. Oznaczało to, iz wraz z indywidualnymi powrotami w roku 1945 można szacować liczbę reemigrantów przybyłych z Francji do Polski w latach 1945-1948 na 64-70 tys. osób . O tym, że nie wszyscy z reemigrantów byli zadowoleni z podjętej decyzji świadczy najlepiej coraz silniej manifestowana przez część z nich chęć powrotu do Francji, co znalazło m.in. wyraz w masowo napływających prośbach w tej sprawie do konsulatów Francji w Polsce.
Problemy związane z pobytem Francuzów w tuż powojennej Polsce były bez porównania mniejszej wagi. Władze francuskie były zainteresowane przede wszystkim odnalezieniem i repatriacją tych swych rodaków, którzy w wyniku wojny znaleźli się w Polsce. Byli to zarówno jeńcy wojenni, jak i więźniowie obozów koncentracyjnych. Poszukiwania rodaków absorbowały zarówno przedstawiciela Francji przy PKWN i Rządzie Tymczasowym Christiana Foucheta, jak i jego następcę - Rogera Garreau. Dla ułatwienia ich repatriacji działały w Polsce: francuski Czerwony Krzyż i Francuska Misja Poszukiwań.
W relacjach politycznych między Warszawą a Paryżem w tym okresie kwestią kluczową były dyskusje wokół możliwości zawarcia dwustronnego sojuszu. Perspektywy wzajemnego zbliżenia wynikały ze sceptycznego stosunku Francji wobec uchwał poczdamskich, jak również poparcia Paryża dla osłabiającego Niemcy ustalenia polskiej granicy zachodniej na Odrze i Nysie Łużyckiej. Te względy stały się powodem pojawienia się na jesieni 1945 r. koncepcji paktu politycznego, którego podstawą byłaby wzajemna gwarancja granicy z Niemcami oraz obowiązek konsultacji i koordynacji we wszystkich kwestiach polityki zagranicznej.
Brak akceptacji mocarstw dla wysuwanych systematycznie przez Francję rewindykacji w Niemczech (co pokazała konferencja w Londynie w dniach 11 września - 2 października 1945 r. ) i związana z tym niechęć Paryża do definitywnego zerwania z Moskwą, kwestia odszkodowań za mienie francuskie w obliczu spodziewanej w Polsce nacjonalizacji - to najważniejsze czynniki, które sprawiały, iż Quai d’Orsay nie zdecydowała się na odrzucenie propozycji aliansu, podejmując grę na zwłokę. Idea sojuszu wpisywała się w ówczesne koncepcje geopolityczne Charles'a de Gaulle'a, które kontynuował (po jego odejściu z czynnej polityki w styczniu 1946 r.) minister spraw zagranicznych Francji Georges Bidault.
Zarówno obawy przed wciągnięciem Francji w orbitę wpływów ZSRR, jak też narastające wątpliwości, czy wiązanie się z Polską zapewni poparcie Stalina dla rewindykacji kosztem Niemiec skłaniały Paryż do coraz większej ostrożności w kontaktach z Warszawą. Stąd kolejne warianty paktu, który od początku 1946 r. miał już byś tylko deklaracją przyjaźni. Idea paktu (deklaracji) odżywała wówczas, gdy Francuzi natrafiali na trudności w forsowaniu swego stanowiska w kwestii niemieckiej. Nieprzypadkowo nastąpiło to po mowie amerykańskiego sekretarza stanu Jamesa Byrnesa z 6 września 1946 r. w Stuttgarcie, w której zakwestionował on nie tylko polską granicę zachodnią, ale również przeciwstawił się roszczeniom Francji wobec zagłębia Ruhry i Nadrenii.
Traktat francusko - brytyjski przewidujący wzajemną pomoc przeciwko agresji niemieckiej podpisany 4 marca 1947 r. w Dunkierce ograniczał co prawda swobodę manewru strony francuskiej w tym względzie, lecz nie przesądzał jeszcze o ostatecznym zwrocie w polityce Francji. W obliczu konferencji moskiewskiej i spodziewanego poparcia ZSRR dla żądań wobec Ruhry Francuzi podjęli negocjacje z Polakami, pozostawiając ostateczne decyzje w sprawie paktu do jej zakończenia. Fiasko konferencji z punktu widzenia francuskich planów oderwania Nadrenii i negatywna postawa ZSRR w kwestii przynależności Saary oraz dostaw węgla, jak również zaostrzenie konfliktu radziecko - anglosaskiego zadecydowały o ostatecznym zwrocie we francuskiej polityce zagranicznej. Ostateczny cios tym pomysłom zadały amerykańskie decyzje w kwestii integracji zachodnioeuropejskiej (plan Marshalla).
W listopadzie 1947 r. Quai d’Orsay podjęło decyzję o przerwaniu rozmów na temat paktów z Warszawą i Pragą . W ówczesnych stosunkach Francji z Europą Środkowowschodnią szczególne miejsce zajmowała współpraca naukowo-kulturalna, traktowana przez Paryż jako istotny element odbudowywania wpływów Paryża w tym regionie. O wadze jaką nad Sekwaną przywiązywano do tego obszaru aktywności świadczy chociażby fakt, iż w latach 1945-1947 połowa stypendiów rządu francuskiego przeznaczonych dla gości zagranicznych przypadła osobom z tej części Europy.
W tym sensie obiektem zainteresowania Francuzów była również Polska. Zgodnie z sugestiami przebywającej w Polsce w dniach 24 września - 3 października 1945 r. misji francuskich profesorów, wysłanej przez Quai d’Orsay, postanowiono wznowić pracę Instytutu Francuskiego. Jego oficjalne otwarcie (znacznie późniejsze niż rzeczywiste podjęcie działalności) w Warszawie i Krakowie nastąpiło w czerwcu 1947 r. Wkrótce zaczęły funkcjonować filie w Szczecinie, Gdańsku, Lublinie, Łodzi, Poznaniu i na Śląsku. W Polsce w latach 1945-1947 odbyło się kilka ważnych prezentacji kultury francuskiej (wystawy rysunku, malarstwa, książek), władze lokalne sprzyjały tworzeniu towarzystw przyjaźni polsko-francuskiej. Innym ważnym polem wzajemnych stosunków była wymiana naukowa. W maju 1946 r. w Polskę odwiedziły dwie delegacje francuskich profesorów, w czerwcu 1946 r. w Paryżu przebywała polska delegacja naukowa na czele prof. Stanisławem Wędkiewiczem. Nawiązywały się nici współpracy między uniwersytetami obu państw. We wzajemnych kontaktach problemem ważnym były stypendia na pobyt we Francji. Polska była traktowana szczególnie przyjaźnie przy przydziale stypendiów rządowych: w 1946 r. otrzymała ich 60, nie licząc 8 zaproponowanych dla młodych naukowców przez Centre National des Recherches Scientifiques, 20 dla nauczycieli i 24 wakacyjnych dla studentów.
Stypendia na pobyt w Polsce były znacznie mniej liczne i skromniejsze. Już w latach 1945-1947 skomplikowanym problemem wzajemnych stosunków była sytuacja polskiego szkolnictwa we Francji. Największe komplikacje w tym zakresie wywołała nacjonalizacja francuskich kopalń; prywatne szkoły polskie przy nich działające z dniem 1 października 1945 r. stawały się szkołami państwowymi. Na początku roku szkolnego 1946/47 w szkołach kopalnianych zaprzestano nauki j. polskiego. Władze warszawskie stopniowo rozszerzały sieć tzw. szkolnictwa konsularnego, zasilanego z budżetu państwa, co budziło opory części emigracji, skupionej wokół CZP i PZK i rozwijającej własną sieć nauczania (tzw. niezależnego). Przed dylematami politycznymi stanęli polscy nauczyciele, zwłaszcza po uznaniu przez Francję Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej (29 czerwca 1945) . Sytuację komplikowało stanowisko władz francuskich, niechętnych polskiemu nauczaniu w ogóle, jako utrudniającemu asymilację licznej mniejszości narodowej, ale zmuszonych ze względów taktycznych do jego tolerowania dla uniknięcia ewentualnego konfliktu z polskimi górnikami na tym tle. Najważniejsze kwestie sporne w zakresie kultury, nauki i oświaty regulowała konwencja "dotycząca współpracy intelektualnej", podpisana 19 lutego 1947 r. w Paryżu . Oba rządy zapewniały w niej, iż aby "zachować i pogłębić spuściznę kulturalną oraz dążenia intelektualne" będą organizować katedry i lektoraty języka i literatury francuskiej w Polsce i polskiej we Francji oraz instytuty do popierania studiów nad stosunkami obu narodów. Zapowiadano stworzenie stypendiów dla studentów i badaczy naukowych, wspomaganie wymiany profesorów, studentów i uczniów, członków organizacji sportowych i młodzieżowych. Strony miały popierać wzajemną wymianę książek i periodyków, prasy codziennej i innych wydawnictw, organizację wystaw sztuki, wystawianie sztuk teatralnych i filmów oraz zachęcać radiowe stacje nadawcze obu państw do wymiany programów. Dla realizacji tych celów miała być powołana Komisja Mieszana Polsko-Francuska. Pierwsze jej posiedzenie odbyło się w Paryżu w dniach 3-4 listopada 1947 r. Wśród problemów ekonomicznych wpływających na stosunki polsko-francuskie w omawianym okresie największe kontrowersje wzbudzała tzw. nacjonalizacja przemysłu w Polsce i związane z nią spory o odszkodowanie za upaństwowione mienie francuskie. Mimo trudności i uprzedzeń wzajemne obroty handlowe rosły. W 1946 r. wyniosły 6,27 mln dolarów, w 1947 - 19,8 mln.
II. Lata przełomu 1948-1949
Istotne zaostrzenie kursu Paryża wobec Warszawy nastąpiło w związku z narastaniem przejawów zimnej wojny. Nie wdając się w szczegóły warto przypomnieć symboliczne wydarzenia uznane za symptomy podziału Europy na zwalczające się bloki polityczne: mowa Churchila w Fulton (5 marca 1946 r.), mowa Byrnesa w Stutgarcie (6 września 1946 r.), przemówienie prezydenta USA Harry’ego Trumana przed obiema izbami Kongresu USA 12 marca 1947 r. (ogłoszenie doktryny "powstrzymywania" komunizmu), początki integracji zachodnioeuropejskiej (plan Marschalla - czerwiec - lipiec 1947 r. ) i "zwarcie szeregów" w bloku wschodnim (utworzenie Kominformu - wrzesień 1947 r.). Od połowy 1947 r., jako ważny element tego procesu, rozpoczyna się mocny kurs walki z wpływami komunistycznymi we Francji. Jego głównymi realizatorami są socjaliści (szczególnie minister spraw wewnętrznych Jules Moch), a rozpoczęło go wyjście komunistów z rządu w maju 1947 r. Pierwsze objawy "twardego kursu" władz francuskich wobec Polski i Polaków pojawiły się już na przełomie 1947 i 1948 r. Uderzenie skierowano przeciwko wspieranym przez władze warszawskie organizacjom polonijnym i ich działaczom, w rzeczywistości w większości członkom PPR. Paryż szczególnie irytował aktywny udział komunistów polskich w strajkach, jakie przybrały na sile we Francji w końcu 1947 r.
Pierwsze represje dotknęły polskich komunistów we wschodnich departamentach w listopadzie 1947 r. Było to preludium do czynionych przygotowań do delegalizacji PPR na terenie Francji, co nastąpiło w styczniu 1948 r. Kolejna akcja policyjna w departamencie Mozeli nastąpiła 11 lutego. Jej ofiarami byli aktywiści PPR, prokomunistyczni działacze organizacji polskich i przedstawiciele redakcji subwencjonowanej z Warszawy "Gazety Polskiej". Większośś z nich została wkrótce zwolniona. Z relacji składanych przez nich w polskich konsulatach po odzyskaniu wolności wynika, że we francuskich aresztach traktowano ich z niezwykłą brutalnością . Uderzenia policyjne były dotkliwe. Według oceny ambasadora Polski w Paryżu Jerzego Putramenta w wyniku przeprowadzonych aresztowań francuskie MSW było w posiadaniu dokumentów potwierdzających, iż wiele organizacji "demokratycznych" (szczególnie harcerstwo) było subsydiowanych i to "dość wysoko" przez Ambasadę Polski w Paryżu oraz opanowanych przez członków PPR.
Kolejną okazją do uderzenia w polskie środowisko robotnicze był trwający w październiku i listopadzie 1948 r. strajk górników. Ogółem, według informacji Direction Generale de la Surete Nationale (francuska policja polityczna) z 9 grudnia 1948 r. z powodu udziału w strajkach wydalono (ekspulsowano) 44 Polaków, z tego czterech w trybie natychmiastowym . W styczniu 1949 r. nakaz ekspulsji otrzymało siedmiu Polaków, w tym działacz komunistycznej centrali związkowej CGT Stanisław Napieracz.
Nie był to jedyny przejaw narastania napięcia we wzajemnych stosunkach. W końcu 1947 r. między Polską i Francją rozpoczęła się "wojna wizowa". W rezultacie mnożonych trudności i przedłużających się procedur udzielania wiz w praktyce uniemożliwiono nawiązywanie kontaktów międzynarodowych uczonym, twórcom kultury, dziennikarzom i politykom. Narastały problemy związane ze statusem osób posiadających podwójne obywatelstwo polskie i francuskie, Francuzek, które poślubiły obywateli polskich (traktowanie ich jako obywatelek Polski i uniemożliwianie powrotu do Francji) itp. Wobec tego, iż strona polska nie wydawała wiz powrotnych dla Francuzów na stałe mieszkających w Polsce, władze francuskie nie udzielały ich również Polakom mieszkającym we Francji.
Rok 1948 był ostatnim, w którym wzmiankowana wcześniej akcja reemigracyjna odbywała się na podstawie umowy międzypaństwowej. W omawianym okresie, mimo wzrastających trudności dwustronnego dialogu próbowano jednak rozwiązać kwestie dotyczące ubezpieczeń społecznych Polaków we Francji. 9 czerwca 1948 r. została podpisana polsko-francuska konwencja generalna o zabezpieczeniu społecznym wraz z układami dodatkowymi i protokołem ogólnym. Zastępowała ona wiele prowizorycznych rozwiązań przyjętych w lutym 1947 r. W zakresie współpracy naukowej i kulturalnej lata 1948-1949 nie dają podstaw do jednoznacznej oceny. Mimo pojawiających się zagrożeń stosunkowo nieźle rozwijał swe prace Instytut Francuski w Polsce. Profesorowie Instytutu nie tylko pracowali w jego licznych oddziałach i filiach, ale również wykładali lub prowadzili lektoraty na polskich uczelniach wyższych.
Do stycznia 1950 r. Instytut skupił około 3 tys. studentów zarówno w Warszawie, jak w Krakowie, Poznaniu, Łodzi i Gdańsku. Około 2 tys. studentów korzystało z nauczania prowadzonego przez kadrę francuską na uniwersytetach . O ile rozwój aktywności Instytutu i jego profesorów w Polsce był znaczny, o tyle polskie instytucje naukowe we Francji napotykały na liczne trudności. Mimo złożonych obietnic w Paryżu w przyrzeczonym terminie (luty 1948 r.) nie znaleziono do dyspozycji Polskiej Akademii Umiejętności lokalu odpowiedniego dla umieszczenia tam Stacji Naukowej. 1 czerwca 1949 r. dzięki zabiegom Ambasady Polski, stacja uzyskała siedzibę w domu przy ul. Lauriston nr 74 . Na podobne trudności natrafiało uruchomienie katedry polskiej na Uniwersytecie Paryskim. Zmniejszała się również pula stypendiów, jakie rząd francuski przeznaczał dla stypendystów z Polski. Francuzi protestowali ponadto przeciwko arbitralnemu doborowi kandydatów na wyjazdy naukowe do Francji, praktykowanemu przez kierownictwo polskiego Ministerstwa Oświaty.
Do sukcesów w dziedzinie wymiany kulturalnej należy bez wątpienia zaliczyć entuzjastycznie przyjęte w Polsce występy teatru Louisa Jouveta, który w maju 1948 r. przedstawił inscenizację "Szkoły żon" Moliera w Warszawie i Krakowie. Regres zanotowano natomiast w zakresie wymiany radiowej W marcu 1949 r. wypowiedziane zostało przez stronę francuską odpowiednie porozumienie w tej sprawie. Bezpośrednią przyczyną były ataki polskiej prasy emigracyjnej obozu londyńskiego na audycje szkolne nadawane na fali radia Lille. Nie udało się również nadać dużej rangi obchodom 150 rocznicy śmierci Adama Mickiewicza, szwankowała współpraca w organizacji obchodów Roku Chopinowskiego. Przedmiotem narastającego sporu był problem udzielania zezwoleń (autoryzacji) dla nauczycieli zajmujących się polskim nauczaniem we Francji oraz ograniczania nauczania polskiego w szkołach francuskich, do których uczęszczały dzieci polskie.
W stosunkach ekonomicznych polsko-francuskich w roku 1948 r. najważniejszym wydarzeniem były rozmowy prowadzone w Paryżu w marcu, które doprowadziły do podpisania "umowy dotyczącej udzielenia przez Polskę odszkodowania dla interesów francuskich, dotkniętych przez ustawę polską z dnia 3 stycznia roku o nacjonalizacji". Owo odszkodowanie miało być dokonane za pomocą dostaw węgla o łącznej wielkości 3 800 tys. ton . Lata 1948-1949 kończyły okres, w którym współpraca gospodarcza polsko-francuska, mimo coraz bardziej dusznego klimatu politycznego rozwijała się. Na potwierdzenie tej opinii można przytoczyć dane dotyczące bilansu wzajemnej wymiany handlowej. W 1948 r. wyniósł on 44,65 mln dolarów, by w 1949 r. osiągnąć rekord - 82,45 mln dolarów, pobity dopiero w 1967 r. Nowy okres, najbardziej napięty w stosunkach polsko-francuskich rozpoczął się wraz z aresztowaniami obywateli francuskich w Polsce, którym postawiono zarzut szpiegostwa.
III. Na dnie (listopad 1949-grudzień 1953)
Atmosfera szpiegomanii, która stanowiła scenerię dla tych aresztowań nie była wymysłem polskim. "Polowanie" na "wrogów" zewnętrznych i wewnętrznych spotęgowało się wraz z narastaniem podziału Europy na dwa przeciwstawne bloki polityczne. W Polsce ideologiczne uzasadnienie dla tej akcji sformułowano w trakcie III plenum KC PPR w listopadzie 1949 r. nie bez powodu nazwanego "czujnościowym". Owa czujność wobec wrogów, szpiegujących, dokonujących aktów dywersji i sabotażu, stała się odtąd jednym z najważniejszych cech wizerunku obywatela Polski Ludowej w ogóle, a członka partii komunistycznej w szczególności.
Tendencję tę odzwierciedla wzrastająca liczba skazań za działalność szpiegowską prowadzoną w Polsce. O ile w 1945 było ich 5, to w 1946 - 34, 1947 - 106, 1948-152, 1949-172, 1950-208, 1951-195, 1952-213, a w 1953 - aż 307 . Pierwsze mocne uderzenie w obywateli Francji, oskarżonych o działalność szpiegowską w Polsce nastąpiło 13 marca 1949. To wówczas wydane zostało postanowienie o tymczasowym aresztowaniu Yvonne Bassaler, sekretarki w Konsulacie Francji we Wrocławiu. Wkrótce aresztowano inne osoby, którym tak jak jej zarzucano prowadzenie działalności wywiadowczej. Proces sądowy Yvonne Bassaler i pozostałych pięciu oskarżonych (obywateli francuskich: Bazylego Bukisowa, Józefa Feldeisena, Alberta Hoffmana, obywatela niemieckiego Wilhelma Hilda i polskiego Jana Kubisiaka) toczył się przed Wojskowym Sądem Rejonowym we Wrocławiu w dniach od 16 do 23 grudnia 1949 r. Poszczególni oskarżeni zostali skazani na kary więzienia: Bassaler, Bukisow, Kubisiak - po 9 lat, Feldeisen - na 8 lat, Hoffman - na 7 lat, Hild - na 6 lat. Z ust oskarżonych padło szereg nazwisk przedstawicieli francuskiej misji dyplomatycznej w Polsce, rzekomo zaangażowanych w działalność szpiegowską. Najczęściej w tym kontekście wymieniani byli m.in.: Guy Monge, wicekonsul Francji we Wrocławiu, mjr. Alfred Humm, zastępca attache wojskowego Francji, Aymar de Brossin de Mere, m.in. sekretarz - archiwista Ambasady Francji w Polsce, Witold Jaloszynski, sekretarz konsulatu Francji we Wrocławiu, Antoine Martial Boitte - wicekonsul Francji w Warszawie.
Aresztowanie a potem proces Bassaler bynajmniej nie był jedynym przejawem narastającego napięcia w stosunkach polsko-francuskich. W tym samym okresie władze francuskie zostały zaalarmowane zniknięciem stypendysty rządu polskiego, slawisty Etienne Decaux. Według ustaleń Francuzów został on aresztowany 23 kwietnia 1949 r. Władze polskie mimo interwencji dyplomatów francuskich w polskim MSZ ukrywały ten fakt aż do 10 września, kiedy to oświadczono, iż został on zatrzymany w trakcie nielegalnego przekraczania granicy polsko-czechosłowackiej . Kolejna fala aresztowań osób podejrzanych o działalność na szkodę Polski w powiązaniu z wywiadem francuskim nastąpiła w listopadzie 1949 r.
Najważniejszą wśród nich osobą, której aresztowanie i proces doprowadziły konflikt polsko-francuski do zenitu był Andre Simon Gustave Robineau. Ten wówczas młody Francuz (ur. 16 grudnia 1924 r. w Paryżu) był synem Andre Robineau i Eugenii z domu Ciechanowskiej. Do Polski przyjechał po raz pierwszy jeszcze przed II wojną. Jego ojciec otrzymał w Warszawie posadę najpierw profesora, a następnie zastępcy dyrektora w Liceum francuskim. Po epizodzie wojennym (walki w siłach Wolnej Francji) w lipcu 1947 r. powrócił do Warszawy, gdzie jego ojciec objął stanowisko sekretarza generalnego Instytutu Francuskiego. W czerwcu 1948 r. został zaangażowany jako urzędnik (auxilliare) w konsulacie Francji w Szczecinie. Jego aresztowanie nastąpiło 18 listopada na Okęciu w momencie, gdy udawał się do samolotu PPL Lot lecącego do Paryża. Obok Robineau do śledztwa w jego sprawie włączono kilka innych osób (Gastona Drueta, Bronisława Sokoła Klimczaka, Zbigniewa Blausztajna vel Borkowskiego, Stefana Pielackiego i Kazimierza Rachtana).
Wszyscy oni byli sądzeni w jednym procesie i oskarżeni o szpiegostwo na rzecz Francji. Zachowane materiały wskazują, iż głównym kierunkiem śledztwa było stwierdzenie prowadzenia przez oficjalnych przedstawicieli Francji w Polsce działalności szpiegowskiej względnie jej tolerowania. Obok nazwisk cytowanych już wcześniej przy okazji sprawy Bassaler pojawiły się nowe. Szpiegostwem mieli się trudnić m.in.: do chwili swego wyjazdu do Francji (lipiec 1949) Rene Bardet, wicekonsul Francji najpierw w Szczecinie, a potem (od lipca 1948) w Gdańsku, Ferdinand Renaux - tłumacz attachatu wojskowego Francji w Polsce, Jerzy Trufanow, sekretarz - tłumacz konsulatu w Szczecinie, Ada Coller - sekretarka Bardeta. Działalność szpiegowską mieli tolerować konsulowie Francji w Szczecinie - Jacques Leguebe i Maurice Rivoire.
Proces Robineau i pozostałych oskarżonych rozpoczął się przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Szczecinie 6 lutego 1950 r. Wyrok został orzeczony 14 lutego. Oskarżeni zostali uznani winnymi zarzucanych im czynów, w wyniku czego zostali skazani: Robineau na 12 lat więzienia, Druet - na 10 lat więzienia, Sokół-Klimczak - na karę śmierci (wykonana 12 grudnia 1950 r.), Blaustein - na karę 6 lat więzienia, Pielacki - na dożywocie, Rachtan - na karę 8 lat więzienia . Aresztowania Bassaler, Decaux i - szczególnie - Robineau rozpoczynały najbardziej napięty etap w stosunkach polsko-francuskich po II wojnie światowej. Jego cechą charakterystyczną było to, iż o ich kształcie coraz bardziej decydowały resorty spraw wewnętrznych obu państw, w tym ich służby specjalne, a coraz mniej służby dyplomatyczne.
Odpowiedź francuska na aresztowania w Polsce była mocna. W dniu 23 listopada 1949 r. rozpoczęły się przeszukania w lokalach polskich organizacji powiązanych z Ambasadą Polski w Paryżu. Władze francuskie aresztowały m.in.: Szczepana Steca, prezesa RNPwF, Artura Kowalskiego - redaktora naczelnego dziennika "Gazeta Polska", Józefa Szczerbińskiego - wicekonsula RP w Lille . Zwłaszcza aresztowanie tego ostatniego wywołało irytację władz polskich. Odpowiedziały na nią w nocy z 25 na 26 listopada: w polskim areszcie znalazł się wicekonsul Francji w Warszawie Boitte. Ponadto kilka dni później ekspulsowano z Polski 9 obywateli francuskich. Represyjna wymiana ciosów między Polską a Francją trwała nadal.
W dniach 10-13 grudnia francuskie MSW aresztowało i wydaliło grupę nauczycieli i inspektorów szkolnictwa konsularnego. Ponadto pozbawiono 30 nauczycieli polskich autoryzacji na nauczanie w szkołach francuskich. Władze warszawskie odpowiedziały na to 13 grudnia żądając opuszczenia Polski przez 11 profesorów Instytutu Francuskiego. O kolejnym represyjnym posunięciu władz francuskich polski MSZ dowiedział się 12 stycznia 1950 r. o godz. 10.20. Tego samego dnia wczesnym rankiem policja przy udziale agentów DST dokonała licznych aresztowań. Zostało nimi objętych 50 Polaków (już 13 stycznia osiemnastu ekspulsowano), w tym m.in. publicyści "Gazety Polskiej" oraz Mieczysław Bibrowski, przedstawiciel PAP w Paryżu. 13 stycznia zostały ogłoszone podpisane przez Mocha dwa dni wcześniej akty prawne o zakazie działalności na terenie Francji prowarszawskich organizacji: RNPwF, OPO, Związku Nauczycielstwa Polskiego we Francji, ZMP "Grunwald", TUR, Związku Kobiet Polskich im. Marii Konopnickiej, Związku Polaków b. Uczestników Ruchu Oporu (ZPBURO), Związku des Invalides de Guerre Polonaise en France i Federacji Polskich Towarzystw Muzycznych i Teatralnych . Kryzys w stosunkach polsko-francuskich był na tyle nabrzmiały, że zajęły się nim naczelne władze PZPR. Najbardziej istotne decyzje zapadły na posiedzeniu Sekretariatu w dniu 12 stycznia 1950 r. Postanowiono kontynuować "twardy kurs" wobec Paryża.
Zdecydowano bowiem:"
- Przejść do ofensywy w stosunku do Rządu Francuskiego po linii gospodarczej. W tym celu wysłać notę, w której Rząd Polski stwierdza, że w obecnych warunkach nie może uplasować zamówień na 17 mil. dolarów (samochody).
- Rozwinąć szeroką akcję propagandową po przez prasę codzienną, masówki i wiece robotnicze.
- Porozumieć się z towarzyszami z KC KPF w sprawie wzmocnienia propagandy masowej i zmobilizowania opinii mas francuskich w sprawach stosunków z Polską.
- Przygotować nie później jak w końcu stycznia proces Robineau [...].
- Zamknąć Instytut Francuski, opieczętować lokale, wystosować w tej sprawie notę, że w związku z obecna sytuacją Rząd Polski nie widzi możliwości działania Instytutu".
Ten krótki dokument ma wręcz kapitalne znaczenie dla analizy dalszych wydarzeń na linii Paryż-Warszawa. To, co się działo w najbliższych tygodniach było dokładną realizacją ustalonego wówczas scenariusza. 13 stycznia polski MSZ przekazał Ambasadzie Francji lakoniczną notę, w której komunikował decyzję rządu o zawieszeniu działalności na terytorium Polski Instytutu Francuskiego i jego filii. Decyzję uzasadniano narastaniem nieprzyjaznej atmosfery wynikającej z polityki rządu francuskiego i pogwałceniem przezeń konwencji kulturalnej.
Do siedziby Instytutu Warszawie i filii terenowych weszli funkcjonariusze bezpieczeństwa, dokonując przeszukań i zabierając dokumentację. Niemal nazajutrz po uchwale Sekretariatu KC rozpoczęła się akcja przedsięwzięć propagandowych realizowanych zarówno w Polsce jak i Francji. Jednym z jej fragmentów były organizowane z polecenia Centralnej Rady Związków Zawodowych masówki i wiece robotnicze.
W 1950 r. uchwalono na nich prawie 1700 depesz i rezolucji potępiających postępowanie władz francuskich . Robotnikom szli w sukurs intelektualiści. W dniu 23 stycznia Ogólnopolski Komitet Obrońców Pokoju zorganizował na Politechnice Warszawskiej wiec z udziałem gości z Francji: członka Biura Politycznego Komunistycznej Partii Francji (KPF) Charles Tillon, przewodniczącego francuskiego Związku Bojowników o Wolność i Pokój i byłego ministra Yves FargeŐa z małżonką, byłego ministra sprawiedliwości i przewodniczącego Francuskiego Komitetu Obrony Immigrantów Justin GodartŐa oraz komunistycznej dziennikarki Dominique Desanti.
Francuscy komuniści odcięli się na nim od antypolskich działań Paryża . Ponadto w prasie znalazły się również głosy oburzenia wybitnych polskich twórców. Julian Tuwin ogłosił swój list otwarty do Louis Aragona, w którym pytał:
"Poeto! Co się stało z Twoją ojczyzną [...] Jak się to stać mogło, że po mieście światłości ugania się na czele żandarmów minister spraw wewnętrznych Francji, poluje na ludzi, jak cowboy w prerii na bawoły, aresztuje ,więzi, deportuje moich rodaków i na całego używa sobie swojej władzy, ku uciesze całej międzynarodowej kanalii reakcyjnej i za jej aprobatą , a kto wie czy nie rozkazem".
Podobną akcję protestacyjną próbowano rozwijać na terenie Francji. 14 stycznia prasa polska poinformowała o przyjęciu przez Biuro Polityczne KC KPF odpowiedniej rezolucji potępiającej akcję policji francuskiej przeciwko polskim organizacjom . Do kampanii włączyła się również CGT. Zgodnie z planem opracowanym w KC PZPR rząd polski wstrzymał plasowania zamówień w przemyśle samochodowym do czasu unormowania wzajemnej wymiany handlowej. Rząd francuski w odpowiedzi odroczył rokowania, które miały na celu odnowienie umowy o wymianie towarów (clearingowej) na rok 1950 i odrzucił polską propozycję ustanowienia prowizorium w tej sprawie.
Stan napięcia w stosunkach wzajemnych, zapoczątkowany wydarzeniami opisanymi wcześniej utrwalił się na kilka następnych lat. Francuzi, dla których los więzionych w Polsce był kwestią najważniejszą próbowali badać możliwości ich zwolnienia. Obie strony miały w swych więzieniach zakładników, którzy mogli byś przedmiotem "handlu wymiennego". Najpierw Warszawa musiała zdobyć się na gest, który by umożliwił nawiązanie rozmów w sprawie uwolnienia Szczerbińskiego. Gest ten wykonano: 10 czerwca 1950 r. został ekspulsowany z Polski Etienne Decaux. Jednak to nie wystarczyło: Francuzi zażądali, aby Polacy "zapłacili" za zwolnienie polskiego wicekonsula - uwolnieniem jego francuskiego odpowiednika. Obie strony doszły do porozumienia. W dniu 30 czerwca 1950 r. więzionemu w Metzu Szczerbińskiemu wręczono akt ekspulsji z Francji. W dniu 12 lipca terytorium Polski opuścił Boitte.
Podobny charakter miały decyzje podjęte na najwyższym szczeblu w Warszawie i Paryżu pod koniec tego roku. W rezultacie podjętych konsultacji prezydent Vincent Auriol ułaskawił skazanego na śmierć Polaka Jana Kabacińskiego, a prezydent Bolesław Bierut 29 grudnia 1950 r. skorzystał z takiego samego prawa w stosunku do Bassaler . Te spektakularne posunięcia, mające świadczyć o poszukiwaniu detente we wzajemnych stosunkach przeplatały się jednak z aktami represji, bynajmniej nie jednostkowymi. Dość powiedzieć, że w wyniku tylko jednej akcji policyjnej w dniu 7 września 1950 r. ekspulsowano z Francji do Polski 70 osób . W 1952 r. liczba osób wydalonych wyniosła 45 . To wówczas policja francuska zastosowała po raz pierwszy deportację ekspulsowanych na Korsykę, do czasu uzgodnienia sposobu przetransportowania ich do Polski.
Nadal ściśle inwigilowano działalność polskich organizacji budzących podejrzenia o kontakty z polską Ambasadą i konsulatami. Z tego powodu nie oszczędzono nawet organizacji sportowych, czego widomym efektem było rozwiązanie Polskiego Związku Piłki Nożnej we Francji w dniu 29 listopada 1950 r. Stan napięcia na linii Paryż-Warszawa umacniała podjęta w końcu 1952 r. decyzja władz francuskich o zamknięciu "Gazety Polskiej" i czasopisma "Polska i Świat" . Raporty polonijne konsulów zdają się świadczyć, iż stały nacisk i inwigilacja policyjna środowisk polskich odniosły skutek nie tylko w postaci zaniku szerokiego zaangażowania w imprezy i pracę organizacji powiązanych z oficjalnymi przedstawicielstwami polskimi we Francji, ale również we francuskie życie polityczne. Coraz większa część starej emigracji naturalizowała się i nie chciała ryzykować pozbawienia obywatelstwa francuskiego ze względu na ewentualnie śle widziane przez władze zaangażowanie polityczne. Ten sam mechanizm miał wpływ na postawy młodzieży.
Polonia we Francji miała coraz trudniejszy dostęp do nauczania w języku polskim. Władze francuskie w ramach represji od 1951 nie udzieliły autoryzacji żadnemu z ubiegających się polskich nauczycieli konsularnych . Ograniczeniu uległo nauczanie polskie w szkołach francuskich. Prowadzenie takiej nauki tzw. systemem chałupniczym, w domach Polaków było przez władze francuskie traktowane jako nielegalne i wywoływało represje wobec nauczycieli, zagrożonych z tego powodu ekspulsją. Klimat napięcia w stosunkach bilateralnych negatywnie odbijał się również na współpracy ekonomicznej. Embargo nałożone na sprzedaż do Polski artykułów strategicznych (Polska zabiegała o aluminium) skutecznie ograniczyło saldo wzajemnych obrotów. Osiągnęły one dno w 1953 r. - wyniosły wówczas 28,54 mln dolarów. Błędne koło wzajemnych represji, które zaczęło się kręcić w zawrotnym tempie od końca 1949 r. stopniowo jednak zwalniało swój bieg.
Bez wątpienia najważniejszym czynnikiem owych zmian była stopniowa odwilż w sytuacji międzynarodowej, zapoczątkowana śmiercią Stalina w marcu 1953 r. Już w końcu 1952 r. dyplomaci obu państw sondowali możliwości otwarcia dwóch bibliotek francuskich w Polsce w zamian za osiągnięcie modus vivendi w sprawie statusu polskich nauczycieli we Francji. W 1953 r. podejmowane były dyskusje w sprawie unormowania sytuacji Biblioteki Polskiej w Paryżu i ewentualnego wznowienia zwiniętych w 1952 r. polskich tytułów prasowych we Francji oraz odrodzenia zlikwidowanych organizacji społecznych. Już w 1952 r. zrodził się projekt wyjazdu Zespołu Pieśni i Tańca Mazowsze do Paryża.
Dla Francuzów jednak sprawdzianem intencji władz warszawskich był stosunek do kwestii uwolnienia obywateli francuskich przebywających w polskich więzieniach. Oczekiwały na polski ruch w tej sprawie. I doczekały się: 21 grudnia 1953 r. Rada Państwa skorzystała z prawa łaski w stosunku do Andre Simona Robineau i Gaston'a Drueta. Obaj zostali zwolnieni z więzienia i wydaleni z terytorium PRL. W stosunkach polsko-francuskich rozpoczął się okres ocieplenia.