16. Lądowanie aliantów w Prowansji. Działania ruchu oporu.
Tymczasem 15 sierpnia 1944 roku na Riwierze francuskiej, między Marsylią a Tulonem wylądowała 7 Armia Amerykańska i francuska Armia B dowodzona przez gen. Jean de Lattre de Tassigny. Generał de Lattre dowodził desantem z polskiego statku „MS BATORY”, który uszedł w 1939r. do Anglii i był w dyspozycji aliantów. W tym okresie kierownictwo nad polskimi oddziałami FFI w południowej Francji sprawowali m.in. Julian Andrzejewski, Roman Kornecki i Jan Iliasiewicz.
Alianci po zajęciu opanowane przez oddziały FFI miast Marsyli i Tulonu przeszli do działań pościgowych na tak zwanym „Szlaku Napoleona” w górę Rodanu. Przed FFI strefy południowej powstało zadanie podjęcia działań wyzwoleńczych na obszarach znajdujących się poza osią działania wojsk francusko-amerykańskich. W praktyce to oznaczało, że obszar od zachodniego brzegu Rodanu do Atlantyku, na południu od Pirenejów i na północ wzdłuż linii miast Avignon, Dijon, Orléans i Nantes podlegał zbrojnym działaniom wyzwoleńczym FFI. W tym okresie w strefie południowej oddziały FFI liczyły ok. 130,0 tysięcy bojowników, wśród nich wielu Polaków.
W Marsylii przed lądowaniem aliantów w Prowansji, Polacy działali w oddziale FTP-MOI o kryptonimie „Marat”, w którym nie było polskiej samodzielnej grupy. Dywersją w formacji kierowała Jadwiga Wełykanowicz ps. Maria. W czerwcu jej grupa zintensyfikowała dywersję przemysłową. W krótkim czasie wielokrotnie zniszczyła wszystkie przepusty na liniach kolejowych łączącą Marsylię z resztą Francji co raz po raz paraliżowało transport w rejonie. 21 sierpnia z udziałem jej grupy rozpoczęło się powstanie w Marsylii. Niemcy opuścili miasto wycofując się do okolicznych fortów. 22 sierpnia została wybita niemal do nogi jedna z wycofujących się kolumn niemieckich zablokowana na Placu Castellane. 23 sierpnia do wyzwolonej Marsylii wkroczyła 3 Amerykańska Dywizja Piechoty.
Działający w mieście Grasse, w departamencie Alpes-Maritimes, mjr Bronisław Zakrzewski ps. Bruno, stojący na czele regionalnej polskiej komórki podziemnej powiązanej z POWN lecz działającej w strukturach FFI wciągnął do współpracy Polaków przymusowo wcielonych do Wehrmachtu. Dzięki nim uratowano most w m. Grasse, gazownie i elektrownie. Rozpoznano i rozminowano pola minowe wokół miasta.
W mieście Trinité-Victor Polacy wcieleni do Wehrmachtu ocalili most oraz magazyn paliw i żywności. W Nicei około dwustu Polaków z Wehrmachtu poddało się bez walki oddziałowi FFI. W Sabaudii kpr Jan Bochocki dezerter z Wehrmachtu ze zdobytych niemieckich dział utworzył baterię artylerii i wraz z kolegami przeszedł do FFI. Bateria biła się o wyzwolenie Annecy 19 sierpnia, 21 sierpnia walczyła o Aix-les-Bains i stolicę Sabaudii – Chambéry. Kpr Bochocki na polu walki został mianowany na stopień porucznika FFI. Wg historyków lista Polaków, którzy przeszli z Wehrmachtu do FFI liczyła ponad tysiąca nazwisk.
Walki o miasto Lyon należały do kulminacyjnych wydarzeń powstania w tej części Francji. Lyon, ze względu na położenie i infrastrukturę był ważnym punktem strategicznym dla obu walczących stron. Czerwcowe masowe aresztowania członków podziemia mocno osłabiły ruch oporu. Aresztowano m.in. kierownika spraw wojskowych w strefie południowej Władysława Tylca, Józefa i Eleonorę Szumilasów oraz ich najbliższych podwładnych. Grupy zbrojne wywodzące się z oddziału FTP-MOI Carmagnole zachowały zdolność bojową i w czerwcu dokonały szeregu znaczących akcji sabotażowych niszcząc najważniejsze urządzenia m.in. w zakładach „Société de Paris” produkujących części do silników lotniczych i samochodowych. Dużym wsparciem dla działań zbrojnych w mieście Lyon był polski oddział mjr Ignaca Krakusa ps. Roman. Przyjął on imię Jarosława Dąbrowskiego a jego stan osobowy liczył ok. 100 bojowników. Razem z oddziałami FTP-MOI oddział mjr Krakusa 24 lipca uczestniczył w potyczce z policjantami, eliminując kilku z nich i zdobywając 7 sztuk broni. Dnia 9 sierpnia brał udział w zamachu na grupę oficerów niemieckich. 13 sierpnia przeprowadził udaną akcję wykolejenia i zniszczenia pod Lyonem pociągu niemieckiego a następnie w zamachu na koszary reżymowej milicji zdobył znaczną ilość broni. W tych akcjach polegli m.in. Stanisław Janicki i Wacław Grzesik.
Po wylądowaniu aliantów w Prowansji na tak zwanym „Szlaku Napoleońskim” wzmogły się akcje sabotażowo-dywersyjne oraz starcia zbrojne z Niemcami. W porozumieniu z dowództwem alianckim zadaniem FFI było uniemożliwienie wojskom niemieckim przyjście przez Lyon i przekształcenie miasta w węzeł oporu nieprzyjaciela. Na akcje sabotażu, dywersji i starć zbrojnych partyzantów, Niemcy odpowiedzieli brutalnym terrorem. W dniach 18 i 19 sierpnia rozstrzelali 9 zakładników. W dniach od 17 do 24 sierpnia w fortach Montluc i Saint-Genis-Laval rozstrzelali ponad 210 osób, w tym kilkudziesięciu Polaków i Żydów polskich. W odwecie komisarz FFI w Lyonie rozkazał rozstrzelać 80 niemieckich jeńców co powstrzymało Niemców i policję przed dalszym rozstrzelaniem ujętych członków ruchu oporu i zakładników. 23 sierpnia rozpoczęły się walki w mieście. Grupy zbrojne Carmagnole z udziałem Polaków zajęły merostwo. Rozgorzały zażarte walki we wszystkich dzielnicach. 26 sierpnia, niemieckie bombardowanie miasta a następnie uderzenie kolumny pancernej idącej z południa złamały opór powstańców. Walki przeniosły się na obrzeżne dzielnice miasta, gdzie grupy zbrojne stawiały opór Niemcom a wśród nich oddział im. J. Dąbrowskiego. Starcia z okupantem trwały do 2 września, kiedy został nawiązany kontakt z czołowymi oddziałami wojsk amerykańskich 6 Korpusu Armijnego. W ślad za nim weszły do miasta jednostki armii francuskiej. Po zakończeniu walk oddział im. J. Dąbrowskiego wszedł w skład garnizonu FFI jako samodzielny oddział polski pod dowództwem byłego górnika z Saint-Pierre-la-Palud porucznika Stanisława Marka. W walkach o m. Lyon poległo 17 Polaków. Śmiertelnie ranny został Józef Fijałkowski z rodziny, której 5 osób było w ruchu oporu. Ponadto polegli m.in. Stefan Myzarek, P. Wlaźlak, M. Wójcik i H. Kasprowicz.
Kolejnym ważnym węzłem komunikacyjnym na tzw. „Szlaku Napoleońskim” i odwrotu Niemców było miasto Autun. Znajdująca się w pobliżu miasta rafineria była bazą zaopatrzeniową w materiały pędne wojsk niemieckich. W tym górzystym, zalesionym regionie od 1942r. działały leśne oddziały partyzanckie a wśród nich oddział Mieczysława Bargiela ps, Roger. Do oddziału Bargiela dołączyły grupy Franciszka Orłowskiego ps. Fernand i Teodora Płonki z grupą jeńców radzieckich. Oddział, stacjonujący w okolicach Uchon liczył ok. 90 dobrze uzbrojonych partyzantów. Dnia 15 czerwca rejon Uchon zaatakowały wojska niemieckie. Po kilkugodzinnej walce oddziałowi udało się wycofać i odskoczyć w bezpieczne miejsce. W walce padło 10 partyzantów, byli również ranni. Oddział utracił część rezerw i uzbrojenia. Przyczyną ataku Niemców była nadmierna koncentracja oddziałów leśnych i zbyt długie przebywanie w jednym miejscu. Obok Polaków pod Uchon były dwa oddziały francuskie. W lipcu nastąpiła ponowna koncentracja na bardziej rozległym obszarze. Napływ nowych ludzi, w tym Polaków z oddziałów francuskich spowodował, że oddział rozrósł się do batalionu. 26 sierpnia do batalionu, który liczył ponad 600 partyzantów przybył z Centralnego Kierownictwa Polskiego Ruchu Oporu mjr Bolesław Maślankiewicz ps, Tadek i wręczył mjr Bargielowi sztandar bojowy a oddział otrzymał nazwę batalionu im. Adama Mickiewicza.
Sztandar wyhaftowały członkinie Związku Kobiet Polskich im. Marii Konopnickiej z Montceau-les-Mines. Sztandar majorowi Maślankiewiczowi dostarczyła łączniczka Władysława Grobelna ps. Claudine. W strukturach FFI okręgu, batalion miał numer 9 i wchodził w skład zgrupowania Charlot, którym dowodził Charls Bousseint ps. Charlot. W połowie lipca batalion wzmógł aktywność bojową. Utrzymując gros sił w obozie, atakowano niewielkimi grupami, wysadzając mosty, utrudniając komunikację, prowadząc działalność sabotażową w zakładach pracy i kopalniach. W jednej takiej akcji zginął Józef Górski z Montceau-les Mines. W sierpniu, po wylądowaniu aliantów w Prowansji rozpoczęto ataki na kolumny, posterunki i siedziby wroga, wykorzystując do tego celu własny transport samochodowy, który umożliwiał szybki manewr grupami zbrojnymi. W początkach września batalion rozpoczął działania na drogach odwrotu wojsk niemieckich. Stosowano taktykę budowy dużych zapór drogowych zmuszając Niemców do postoju. Atakowano zatrzymane kolumny wroga opóźniając ich odwrót, zadając mu straty w ludziach i sprzęcie.
W dniach 5-6 września, na drodze do Autun, 1-sza kompania pod dowództwem por. Wincentego Winiarskiego ps. August, współdziałając z batalionem FFI oraz z trzema załogami pancernymi 2-go pułku grenadierów 1 Dywizji Pancernej Francuskiej Armii B, które przedarły się w te okolice, rozbili pod Laizy kolumnę wroga biorąc 136 jeńców i zdobywając wiele broni. 9 września pluton por. Babskiego działając nadal w rejonie, po starciu z Niemcami wziął do niewoli 22 jeńców w tym 6-ciu oficerów. Następnie kompania dołączyła do batalionu, który od 8 września wszedł do walki o miasto Autun w składzie kilku ugrupowań bojowych FFI. Miasta broniła 3-tysięczna niemiecka załoga, na odsiecz, której szły z południa cofające się wojska niemieckie. W odwecie za atak partyzantów na miasto, niemiecki dowódca Autun nakazał rozstrzelać na dziedzińcu klasztoru St. Lazar 27 zakładników. Wśród nich zginął Polak J. Grabania. Wieczorem kompanie batalionu zdobyły szkołę zamienioną przez okupanta w koszary. Miasto było w rękach partyzantów. W walce zginęli dowódca 3-ciej kompanii por. Stanisław Kocik, por. A. Jackowski, ppor. F. Patela oraz partyzanci Edmund Dąbrowski, J. Siwiec, F. Dalewski i Matczak. Ranni zostali m.in. René i Henryk Kobiela. W Autun walki zakończyły się 10 września. W tym dniu z północnego zachodu dotarła do miasta, po walkach w Normandii, 83 Dywizja Piechoty Amerykańskiej. Tego dnia w Autun nawiązany został po raz pierwszy kontakt operacyjno-taktyczny między siłami alianckimi z Normandii i Prowansji. Po wyzwoleniu Autun batalion im. Adama Mickiewicza pozostał w mieście zajmując zdobyte koszary. W letnich walkach batalion stracił 14 zabitych i tyleż rannych.
Strona 11 z 14